środa, 13 listopada 2013

Love_Forever cz.5

***Tomson***
Okazało się, że te przyjaciółki Justyny są bardzo ładne. To dobrze ! Bardzo miło spędziłem ten wieczór. Na początku panowała trochę nudna atmosfera, bo się nie znaliśmy w ogóle, ale po jakichś trzydziestu minutach trochę się to wszystko rozkręciło. Dowiedziałem się kilku śmiesznych rzeczy o nich z lat młodości. Oczywiście nie twierdzę, że jesteśmy już tacy mega starzy, ale jednak trochę przeżyliśmy. Nie obyło się bez śmiechu i opowiadania żartów. Dawno już się tak nie bawiłem. Niby poznałem Justynę wczoraj, a jej przyjaciółki dzisiaj, a dokładniej to kilka godzin temu, jednak miałem wrażenie, że dogadujemy się jakbyśmy znali się od lat i byli najlepszymi przyjaciółmi.
Około godziny pierwszej w nocy postanowiliśmy się zbierać. Ja oczywiście miałem jeszcze odwieźć Juti do domu. Droga na szczęście nie zajęła nam długo. Dojechaliśmy pod jej blok, pożegnaliśmy się i pojechałem do swojego domu. Byłem strasznie zmęczony, więc od razu po wejściu do domu rozebrałem się i poszedłem spać.
***Rano***
Obudziłem się i spojrzałem na zegarek. Okazało się, że jest już sporo po dziesiątej, a o dwunastej mieliśmy mieć z chłopakami próbę w Domu Pracy Twórczej, przed ostatnim koncertem z trasy letniej, tak jak co roku w Warszawskim  "Hard Rock Cafe". Nie chciałem robić wszystkiego na ostatnią chwilę, więc wstałem, ubrałem się i zjadłem śniadanie. Dochodziła godzina dwunasta. Wsiadłem w samochód i pojechałem na próbę.

***Justyna***
Usłyszałam jakieś głosy dochodzące z pokoju obok. Ubrałam się i weszłam do kuchni, a tam siedział Michał razem  z Baronem. Oczywiście mój mąż przedstawił mnie. Poznałam kolejnego członka zespołu Afromental. Nawet dla mnie opłacał się udział Michałka w The Voice Of Poland. Do tego Tomson ma mi załatwić wejście tam. Może być naprawdę ciekawie. Zaczęłam sobie robić śniadanie i kawę, a w tym czasie Alek opuścił mieszkanie.
-Kiedy wróciłaś ? I czemu tak późno ?- od razu zasypał mnie pytaniami.
-Po pierwsze to cześć, a po drugie to byłam na spotkaniu z dziewczynami.
-Z dziewczynami, mówisz ?
-Tak. Dlaczego miała bym niby kłamać ?
-Bo ktoś cię odwiózł. I to nie była dziewczyna.
-Skąd wiesz, że nie ?!? Przyglądałeś się !?!- zaczynało mnie to już troszkę denerwować. Ciągle mu się coś nie podobało.
-Tak patrzyłem, bo się martwiłem. Nawet nie zadzwoniłaś, że wrócisz późno. Chciałem się ciebie o to zapytać, ale oczywiście miałaś wyłączony telefon.
-Rozładował mi się !!!
-Na pewno.
-Dobra już przestań !- krzyknęłam na niego, wzięłam śniadanie i poszłam do sypialni. Strasznie mnie tym zdenerwował.

***Tomson***
Ledwo co zdążyłem na próbę, ale za to Muff się spóźnił. Zostały nie całe dwa tygodnie do koncertu, a przed nami tylko dwie próby jeszcze.
-Sorka, za spóźnienie- wpadł do DPT
-Znowu się spóźniłeś ?!? Chyba z pięć razy już w tym miesiącu- powiedziałem
-Oj tam, nie przesadzaj. Każdemu może się zdarzyć- zaczął wyjaśniać
-Dobra, nie przedłużajmy. Zaczynamy ? Dzisiaj musimy się sprężać, bo rodzice Ewy przyjadą- oznajmił Torres.
Zrobiliśmy tą próbę, a potem wszyscy rozjechaliśmy się do domu. Nie było zbyt późno, więc najpierw zjadłem kolację, a potem próbowałem napisać coś nowego. Ostatnio mam co raz częściej napływ weny. Staram się to wykorzystywać.


***Justyna***
Siedziałam cały czas w sypialni, a Michał nawet nie zajrzał do mnie. Znowu się pokłóciliśmy. Niby rzadko to robimy, ale kłótnia, zawsze kłótnią.
Wyszłam, aby zrobić sobie coś do zjedzenia, ale nie było Michała w domu. Ciekawa byłam, gdzie poszedł, ale nie chciałam do niego dzwonić, bo po pierwsze pewnie nie tak długo go nie ma,  a po drugie to zapewne niedługo wróci.

***Kilka dni później***
Na szczęście już sytuacja między mną, a Grobelnym została załagodzona. Od tamtej pory nie spotykałam się z Tomkiem. Nie chciałam, aby ta sytuacja z kłótnią się powtórzyła. Miałam nadzieję, że wszystko wróci do normy. Dzisiaj właśnie Michał pojechał na spotkanie z chłopakami. Ciekawa jestem jaka będzie relacja, którą mi zda mój mąż z tego. Oby miał konkurenta nie przewyższającego go. Jednak wierzę, że mu się uda.

***Michał***
To czekanie zaraz mnie wykończy. Na szczęście jestem drugi  w kolejce. Za chwilę wejdę i zobaczę z kim będę konkurować. Mam nadzieję, że będę miał jakieś szanse. 
-Wchodźcie !!!- usłyszałem głos kogoś, to był znak, abym wchodził. Strasznie się bałem kogo zaraz zobaczę.
Okazało się, że będę walczyć z ... RAFAŁEM SEKULAKIEM !!!
Że co ?!? Ze swoim najlepszym przyjacielem ? To nie może być prawda ! Niestety jest !

Występ Rafała

Nie mogłem cały czas w to uwierzyć ! Lepszego przeciwnika nie mogli mi wymyśleć !
-No i jak wam się podoba wybór ?- zapytał Tomek. Pewnie nie wie, że się z nim znam, ale kiedyś i tak już z nim konkurowałem.
-Nieźle trafiliście z wyborem. Michał to mój najlepszy przyjaciel- powiadomił ich Rafał
-Na prawdę ? Sory chłopaki nie wiedzieliśmy, niestety musicie być razem. Decyzji nie zmienimy, bo razem wypadniecie najlepiej. Oczywiście będziecie mogli się na pewno wykazać wspaniałą grą na fortepianie- powiedział Baron.
-A piosenka, którą wykonacie to ...- zaczął Tomson
-Elton John "Sorry Seems to Be the Hardest World" !!!- krzyknął Alek
 
Może to nie jest zbyt długi rozdział, ale mam nadzieję, że nadrabia treścią. W tym tygodniu na pewno się już nie pojawi kolejna część, ponieważ za bardzo nie będę miała czasu na pisanie :)
I teraz pytanko: Wolicie gdy piszę częściej, a krótsze rozdziały czy dłuższe, a rzadziej ? :D


2 komentarze:

  1. Superrrrr <3 Uwielbiam ten blog i jego autorkę <3 :*
    Ja wolę częściej a krótsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram <3 Wolę krótsze rozdziały, ale częściej <3 A blog zajebisty !!

      Usuń